"Restauracja została nam polecona przez właściciela apartamentu, w którym zatrzymaliśmy się w Ageroli, co potwierdziło nasz wcześniejszy wybór na podstawie przeczytanych w Google opinii. Miejsce przyjemne i dość klimatyczne, a menu dostępne za pomocą kodu QR to modne aktualnie rozwiązanie, nastręcza jednak pewnych trudności, gdy goście nie znają wszystkich potraw lub składników nasze pytanie o menu papierowe wywołało pierwszy uśmiech. Za smak pochwalić mogę smażony zestaw przystawek chrupiące i smaczne i zestaw morski naprawdę świetne kalmary, smaczne ryby (niestety największa z trzech niedosmażona czerwona przy kręgosłupie), krewetki w wielkości koktajlowej podawane w pancerzach to pomyłka zabawa z obieraniem takich maluchów niewarta zachodu na mój komentarz o powód pozostawienia części dania na talerzu odpowiedział mi kolejny, zupełnie zbędny uśmiech wg mnie albo należałoby podać trzy duże krewetki albo te maluchy, ale czyste i przygotowane do zjedzenia bez brudzenia rąk. Pizza z szynką standardowa. Zdecydowanie źle oceniamy dwie kolejne potrawy apetycznie wyglądający stek wołowy mięso żylaste, trudne do pogryzienia, a przez to niesmaczne i spaghetti carbonara, żółtko zdecydowanie zostało przeciągnięte więc sos wyglądał i smakowały jak jajecznica tego nie dało się zjeść. Na deser na wynos kupiliśmy ciastko z kremem wygląd fantastyczny w smaku suche, biszkoptowe, ulepnie słodkie oraz panna cottę z owocami leśnymi konsystencja zbyt ścięta i twarda w porównaniu z idealną zjedzoną we Florencji. Mieliśmy wysokie oczekiwania, niestety nie zostały zrealizowane. Za obsługę dziękujemy młodemu i sympatycznemu kelnerowi, fanowi footballu, podobnie jak jak mój syn."
